Przeskocz do treści

To jeden z tych wpisów, których nie ma jak rozpocząć. Po prostu - chcę Wam przedstawić niesamowicie "klimatyczną", a jednocześnie niedocenioną i nieznaną muzykę.

Poznajcie Fotoplastikon. Polski Tangerine Dream pomieszany z Kraftwerkiem i italo disco. Do tego trochę Jean Michel Jarre-a. Pamiętam pierwsze spotkanie - to był Technological Landscape, gdzieś pomiędzy 2006 a 2010 rokiem, bliżej tej pierwszej daty.

Obejrzyjcie "teledysk" - industrial wręcz się z niego wylewa, obraz doskonale współgra z muzyką. Zaś sama muzyka. Szczerze mówiąc, to nie wiem co napisać. Jest niesamowicie płynna, wlewa się przez uszy prosto do świadomości i praktycznie momentalnie wywołuje niepokój. Poczucie odizolowania czy wręcz osamotnienia. Myślę, że tak mógłbym się czuć, jako jednoosobowy członek wyprawy w nieznane, w chwilę po starcie rakiety. "Ground Control to Major Tom". To dla mnie muzyka idealnie ambiwalentna - wywołuje raczej te mniej przyjemne emocje, ale jest tak niesamowita, że nie można jej przestać słuchać. Zrobiłem wielkie wow słysząc to po raz pierwszy i robię wow do teraz.

 

Skoro wystartowaliśmy na misję, to

warto zapoznać się z kolejnym genialnym utworem. Oczywiście - teledysk także tutaj stoi na wysokim poziomie. W dodatku jest "branżowy" - "Elektroniczna Maszyna Cyfrowa"... sami rozumiecie. Maszyny do pisania "Optima" używałem nawet osobiście. Wydaje mi się to już dużo bardziej radosne, chociaż, zwłaszcza na początku także z pewnym niepokojem, ale raczej takim "optymistycznym" przed nieznaną przygodą, co do której mamy dobre przeczucia.

No i dotarliśmy. Dotarliśmy na Wyspę Wynalazców.

Spotykamy Wielkiego Elektronika. Można powiedzieć, że to wtórna twórczość, "teledysk" posklejany z filmu. Ale to JAK to jest zrobione, określa jak fajne to jest. Naiwne, radosne, brzmiące jak soundtrack z Lotusa (taka gra...)

Gdyby ktoś był ciekaw tekstu, to tu jest oryginał:

Poza tym - żelazko strzelające makaronem (choć w tym fragmencie nie strzela - zawsze będzie głęboko w moim sercu).

Po czymś takim, już tylko zagłada:

Wracamy do klimatów pierwszych utworów, także w sferze wideo. Podoba mi się jak, mimo pozornej monotonii, subtelnie zmienia się nastrój - od początkowego zaskoczenia, zagrożenia i niepewności, po bojowy, walczący, aż po wielkie bum. Na niesamowity efekt składa się tu wszystko - muzyka, montaż, filtry.

 

Zajrzyjcie na kanał Fotoplastikona, jest tam trochę więcej - tutaj wybrałem tylko to, co mi się podoba najbardziej i co, gdyby zostało w jakiś sposób wydane - kupiłbym bez zastanowienia (OK - da się dostać "Technological Landscape" i "Misję Profesora Terbovena" w formie Limited Edition na winylu, wydane w ilości chyba kilkudziesięciu sztuk, ale dostępność i cena trochę zabijają - w dodatku każdy utwór na innej płycie. Jest jeszcze kwestia tego - jak to zostało wytłoczone - niestety nie wiem).